Dziś 23 grudnia 2013 r. jako, że święta za pasem to określmy, że to Wigilia mojego bloga ;). Potraktuj to oczywiście z przymrużeniem oka drogi czytelniku, moim zamiarem nie jest na pewno obrażanie czyichś uczuć religijnych.
Kilka razy w życiu słyszałem, że dzień poprzedzający jakieś wydarzenie to wigilia – tego dnia. Jakby powiedziała część mojej rodziny „Wilia”. Oczywiście ta pochodząca z wschodnich części przedwojennej Polski tj. z Lwowa. Trochę tych ludzi (Lwowiaków) II wojna światowa przygnała do Gliwic, stąd i w mojej rodzinie koligacje tego typu stały się faktem :D.
Wracając do wigilii mojego bloga, no ale jak to określić inaczej, może „miesięcznica”? Słowo to było określmy chwilowo „modne” w telewizji państwowej i tych nie państwowych też w zawiązku z jednym nieudanym lotem, ale zostawmy to na boku – polityki w święta nam nie trzeba, więc mi ono dzisiaj nie pasuje…
Jutro tj. 24 grudnia mija miesiąc jak wystartowałem z blogiem. Jak to czasami bywa start nastąpił z małym „falstartem” tj. pierwotna domena zawierała w sobie „ó”, ale Google.pl nie kocha polskich znaków, dlatego z bólem serca trzeba było postawić wszystko od początku…
A trzeba powiedzieć, że mała zadyma na portalu Gazety Prawnej zrobiła zadziwiająco wysoki ruch… Do tej zadymy na pewno jeszcze wrócę, bo obiecałem to redaktorowi, który w mojej opinii nie znając tematyki od podszewki napisał artykuł w którym spłycił poruszany temat…
Za wierszówkę oczywiście dostał honorarium, ale ile osób jest narażonych na problemy, to już chyba nie da się policzyć…, ale tak to jest jak się walnie „wzięty” tytuł artykułu, rzuci parę sloganów, podeprze dwoma, trzema wyrokami i niby jest gitara… ale gitary nie ma!
Panu redaktorowi obiecuję, że mu nie odpuszczę wodolejstwa…, a Ciebie czytelniku ostrzegam w Polsce nie ma anglosaskiego systemu prawa i nie obowiązuje zasada kazusów, dlatego jeśli ktoś dostał taki, a taki wyrok to nie znaczy, że Ty będziesz miał tak samo. Tu nie obowiązuje że 2+2 zawsze równa się 4!
Podsumowując tą miesięczną obecność w sieci: wstukałem w klawiaturę 9 wpisów (ten jest 10), stronę średnio, co dziennie odwiedza 15-20 osób, mam już kilka subskrypcji, pojawiły się 4 komentarze. Myślę, że to dobre prognozy na przyszłość…
Mam nadzieję, że dzięki temu blogowi pomogę zaoszczędzić kupę czasu i pieniędzy wielu kierowcom z osobówek, tym z dostawczaków też 😀 oraz przede wszystkim tym najbardziej ganianym z TIR-ów…
Nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie za oknami szaro buro jesień nie zima 🙁. Białych świąt w Gliwicach w tym roku raczej nie będzie. Szczęśliwi Ci, którzy spędzają święta w Zakopanym albo Białce Tatrzańskiej – pewnie mają biało…
Z mojej strony już dziś chcę Ci życzyć radosnych Świąt dla Ciebie i twojej rodziny… Jutro pewnie nie będziesz mieć czasu na czytanie bloga… Nie mam do Ciebie o to żalu 😀 rodzina jest najważniejsza!, a jak jeździsz w międzynarodówce to doskonale wiem jak mało ją widujesz w realu…
A z mojego bloga mam nadzieje, że wyciśniesz dla siebie jak najwięcej, bo jak to kiedyś przeczytałem z życia mamy tylko tyle, ile jesteśmy w stanie sami z niego wycisnąć…
Także powodzenia, szerokości i przyczepności, dla tych co za kółkiem, a tym co patrzą na kierownicę od strony biznesowej – życzę jak najwięcej zleceń i udanych transakcji…
Łukasz Wilczkowski wraz z rodziną.
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }