19
kw.

Nie taki krokodyl straszny jak go malują… :D vol. 2

dwa_krokodylki1

Nasza kolekcja krokodyli, a może bardziej kolekcja mojego syna (aczkolwiek tato się zawsze utożsamia z tego typu zakupami 😀 ) wzrosła o jedną sztukę. W początkowej fazie myślałem, że wzbogaciliśmy się o Craggera (we właściwym rozmiarze), ale Kuba od razu odkrył że to nie on.

Okazało się że kupiliśmy Crawleya… czyli kumpla Craggera.  Jeśli myślicie, że Kuba się zmartwił, że to nie Cragger to nic z tego 😀 od razu skomentował, że Craggera kupimy następnym razem… Z jednej strony to fajnie, że mamy kumpla Craggera, bo jest dalej motywacja do zakupu głównej postaci… ale znowu mnie to będzie kosztowało 10-dyche w trakcie tankowania na BP… wrrrr 😉

Z tego co wyczytałem na stacji z dołączonej do postaci książeczce wynika, że Crawley ma mega szybkie ciosy i ogólnie jest szybki 😀 . Gdy wróciliśmy do domu nastąpiło „rytualne przedstawienie” nowej postaci wszystkim innym posiadanym dotychczas figurkom i tu nastąpił przełom… „scenariusza” :D. Kuba z Crawleya zrobił synka, a większego Craggera przerobił na tatę… a jak zrobiłem tą fotkę Kuba na szybko to skomentował… „Tato krokodyl i synek krokodyl postanowili pogadać” 😀

Wesołych Świąt dla tych co w domu i dla tych co w trasie…

ebook

ODBIERZ BEZPŁATNY E-BOOK




Polityka prywatności

{ 3 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }

Wojtek sierpień 16, 2014 o 11:54

Panie Łukaszu, jest Pan pewien, że może się podpisywać na blogu jako „biegły sądowy”?

Odpowiedz

Łukasz Wilczkowski sierpień 17, 2014 o 23:26

Witam po pierwsze blog nie ma charakteru urzędowego, gdyż nie ma urzędu dla biegłych sądowych 😀 i wszystkie zawarte w nim treści nie są oficjalnym stanowiskiem, jakiegokolwiek urzędu lub Sądu (chyba, że we wpisie na takowy się powołuje i cytuje z podaniem źródła), jest to wyłącznie moja prywatna inicjatywa. Po drugie żadnego z wpisów nie opatruje oficjalnym podpisem „urzędowym” jak czynie to w zleconych mi opiniach… Nie wiem czy zaglądał Pan do zakładki „o autorze” jeśli nie to zacytuje… „Nazywam się Łukasz Wilczkowski. Z zawodu jestem doradcą DGSA, specjalistą ds. BHP oraz pełnię społeczną rolę biegłego sądowego przy Sądzie Okręgowym w Gliwicach w zakresie czasu pracy kierowców oraz przepisów umowy ADR”.

Biegły sądowy jest naprawdę na samym końcu…. rolę tą tak jak napisałem pełnię przede wszystkim społecznie, aczkolwiek również za odpłatnością tj. jeśli żaden Sąd mnie nie powołuje, to nic z tego nie mam poza tym, że jestem wpisany na listę biegłych, odpłatność pojawia się wyłącznie wtedy, gdy wykonuje jakąś pracę dla Sądu… W mojej opinii na dzień dzisiejszy mam prawo do informowania o tym, iż jestem biegłym gdyż czyni to sam Sąd Okręgowy w Gliwicach na swojej stronie internetowej. Moja kadencja upływa z dniem 31.12.2016 r. i jeśli jej nie przedłużę to na pewno nie będę informował o tym, że jestem biegłym… no może wspomnę, że pełniłem tą funkcję przez 10 lat :D.

Odpowiedz

Alicja sierpień 29, 2014 o 16:54

o takich zabawkach marzy każdy mały fan „krokodyli” z moim chrześniakiem na czele 😉

Odpowiedz

Dodaj komentarz

Poprzedni wpis:

Następny wpis: